RE Fans

Opowiadania


 

PAMIĘTNIK ANONIMOWEGO POLAKA MIESZKAJĄCEGO
W RACCOON CITY



15 październik 2001

Dzwoniłem dzisiaj do Polski. Beata mówiła mi, że wszystko jest w porządku, dzieci się uczą, nie z nimi problemów. Teściowa trochę źle się czuje. W pracy wszystko OK. Szef tylko nerwowy i trochę dziwnie się zachowywał. Cały czas się drapał i coś mówił o pęcherzach, które powychodziły mu na skórze. We wiadomościach mówili coś o morderstwach w górach Arklay. Trochę tęsknie za rodziną.


17 październik 2001

Nie byłem dzisiaj w pracy, ponieważ szef się nie zjawił. Dan mówił mi, że gdzieś zniknął, ponoć nawet nie wrócił wczoraj do domu. Cały dzień przesiedziałem przed telewizorem. W telewizji zrobili reportaż o dziwnych morderstwach w górach. Świadkowie mówili o dziwnych stworach grasujących po tych okolicach. Naprawdę już nie mają co pokazywać. Martwi mnie również szef. A jak gdzieś zaginął. Jestem lekko zdenerwowany.


18 październik 2001

Całą noc nie spałem. Do roboty nie poszedłem. Wybrałem się na miasto po zakupy. W sklepie słyszałem rozmowę dwóch osób o morderstwie niedaleko komisariatu. Ponoć zwłoki ofiary zostały w połowie zjedzone. Czegoś się obawiam, coś wisi w powietrzu, tylko co? Pogoda dziś paskudna. Pochmurno i zimno. Brakuje mi Poznania. We wiadomościach i w gazetach pełno informacji o morderstwach. Codziennie ktoś brutalnie ginie. Może jakiś psychopata? Ludzie w mieście stają się bardziej ostrożni. Po nocach już nikt nie chodzi po Raccoon City. Niepokoje się.


21 październik 2001

Do pracy nie poszedłem już po raz kolejny. Szef zaginął. Policja rozpoczęła poszukiwania. Znów nie spałem w nocy. Nie chce mi się jeść. Palę papierosa, za papierosem. To na pewno jest spowodowane brakiem pracy i rodziny. Raccoon City niezbyt przypadło mi do gustu. Na ulicach tłoczno od rana do wieczora. Ludzie są tu uprzejmi, ale jednak to nie to co Poznań. Chyba nie długo wrócę do Polski.

I znów morderstwa. Tym w nocy zginęło pięć osób. Zostali zjedzeni, czy co? Policja jest bezradna. Gazety piszą o morderstwach na okrągło. Jestem ciekaw komu tak odbija? Zauważyłem również, że po mieście jeździ dużo samochodów ze znakiem firmy Umbrella, tej od leków. Dzwoniłem dziś do Beaty. U niej wszystko w porządku. Powiedziałem jej, że wrócę niedługo do Polski.


22 październik 2001

Spakowałem rzeczy, jutro wyjeżdżam. Dziś czuje się lepiej. Opuszczam Raccoon, robi się tu coraz dziwniej. Rano idąc po śniadanie zobaczyłem na ulicach żołnierzy uzbrojonych i z maskami gazowymi. Na plecach mieli symboliczną parasolkę, przypominającą mi taką z leków od bólu głowy i tym podobnych pierdół. Ludzie są zdenerwowani. Nie wiem co tu się dzieje do cholery. Morderstwa, zaginięcia, żołnierze z maskami gazowymi. Raccoon City jest naprawdę dziwne. Spotkałem Dana. Powiedział mi, że w nocy jego znajomy pracujący w elektrowni widział "dziwnego gościa", który zachowywał się trochę inaczej od normalnego człowieka. Chyba na coś chorował mówił kumpel dana. Spytałem Dana jak wyglądał. Rzekomo miał dziwny wzrok, bladą skórę, a ust ciekła mu krew. Dan wspomniał też o tym, że gdy jego znajomy zadzwonił na policje, to zamiast nich przyjechali ci dziwni goście z maskami gazowymi i kazali mu cicho siedzieć bo inaczej może skończyć jak ten, którego zobaczył przed chwilą. Widzę, że wszystkich ładnie wali na łeb.


23 październik 2002

Władze sobie stroją żarty. Wszyscy mieszkańcy mają zakaz opuszczania miasta. Czemu? Przecież dzisiaj miałem wyjechać z tego zadupia. Burmistrz oznajmił oficjalnie przed ratuszem, że każdy kto zignoruje jego oświadczenie zostanie surowo ukarany. Co tu się dzieje? Podejrzewam, że coś się za tym kryje. Nawet nie podał powodu. Na ulicach coraz więcej gości z maskami. Po jaką cholerę im te maski. Może jakieś eksperymenty. Chciałem zadzwonić do Beaty, ale telefony zostały wyłączone. W kieszeni noszę pistolet. W razie czego. Na niebie co chwilę latają helikoptery. W sklepach nie ma żywności. Policja uspokaja manifestujących mieszkańców miasta. Kurczę, nie wiem co robić?


26 październik 2002

To jest sen. To jakiś okropny koszmar. Rano budzą mnie krzyki. Podchodzę do okna. Tłumy ludzi uciekają przed "innymi ludźmi". Ci inni są straszni, nie naturalni, nie ludzcy. Szybko się ubrałem. Nie wyszedłem z hotelu. Prawdopodobnie byłem sam. Czekałem i patrzałem przez okno. Na niebie helikoptery policji. Modlę się do Boga. Nie wiem o co chodzi?


27 październik 2002

Całą noc przesiedziałem nieruchomo na tapczanie z pistoletem w dłoni. W głowie miałem obraz tych innych. Te blade twarze, te ruchy i dźwięki, które wydawały. Wyglądali jak żywe trupy, nie to były żywe trupy. Nie to jest nie możliwe. Nie mogę się ruszyć z pokoju. Boje się.


28 październik 2002

Na twarzy zaczęła mi wychodzić wysypka. Gorąco mi. To na pewno dlatego, że nic nie jem i nie pije. Jutro wychodzę na zewnątrz. Muszę przełamać strach. Zobaczyć co się dzieje po tamtej stronie. Po ulicach nikt nie chodzi. Od czasu do czasu słyszę jęki. To chyba są oni. Co chwilę na niebie przelatują helikoptery. Chciałbym wiedzieć co tu się naprawdę stało i dlaczego. Jaki jest cel tego? Po głowie chodzą mi głupie myśli. Ze mną jest coś nie tak.


29 październik 2002

Schowałem się w barze. Ledwie piszę ten pamiętnik. Co się wydarzyło było straszne. Jestem ranny, mam pogryzione całe ramię przez te potwory. To byli ludzie, ja to wiem. Im coś zrobili, coś złego. Specjalnie ja to wiem. Całe miasto jest opanowane przez te kreatury. Raccoon City jest zniszczone. Staram się przeżyć. Mam problemy z oddychaniem. Oni są straszni. Złapali mnie w gdy penetrowałem sklep. Jeszcze trochę i bym nie żył. Jestem bezradny. Nie mam kontaktu z nikim.


30 październik 2002

Nie mogę się ruszyć. Jestem głodny. Ramie mi odpadło. Zjadłem je. Czuję się dobrze?
Przestrzeliłem nogę. Nie boli.


331 pa 20

Gorąco mi
Jestem inny


Kontakt z autorem: konsbol@wp.pl.

 

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

X